Szampon przeciw wypadaniu włosów MonRin – opinia po okropnej przygodzie

Wypadanie włosów to prawdziwa udręka, tak samo dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Jednakże kobiety borykające się z tym problemem w zasadzie mają chyba gorzej, bo przecież każdej z nas zależy na naszej urodzie, a włosy są przecież jej częścią. Mnie fanaberie z wypadającymi włosami spotkały pierwszy raz jakieś dwa lata temu. Stosowałam różnorodne wyroby medyczne i kosmetyczne mające wyeliminować tę uciążliwość, ale niestety nic nie pomagało. Moja bratowa w rozmowie z jakimś fryzjerem poruszyła ten temat, na co on zaproponował wypróbować MonRin szampon przeciw wypadaniu włosów. Od razu mi o tym powiedziała, więc nie czekałam zbyt długo i skorzystałam z tej rady. Włosy wypadały mi już tak nagminnie, że naprawdę bałam się, że za jakiś czas będę ich miała o połowę mniej. To właśnie zdecydowało, że podjęłam decyzję o zakupie tego szamponu.

Szampon przeciw wypadaniu włosów MonRin nie był według mnie skuteczny

szampon-monrin-opinieWierzyłam w skuteczność tego preparatu, ponieważ ulotka, która była do niego dołączona bardzo mnie zachęciła i uspokoiła, gdyż zamieszczony i opisany w niej skład oraz inne informacje brzmiały dość zwyczajnie, naturalnie. Oczekiwałam więc pozytywnych rezultatów po określonym tam okresie stosowania. Niestety, przykro mi to pisać, ale produkt ten kompletnie na mnie nie działał. Bratowa po dwóch tygodniach zapytała mnie o efekty tej kuracji i aż wstyd mi było powiedzieć jej prawdę.

Zrezygnowałam z MonRin przez to, że nie działał i miał efekty uboczne

Włosy nadal wypadały z taką samą intensywnością, w ogóle nic się nie zmieniło na lepsze. Znajdywałam włosy w wielu miejscach mojego domu, przeważnie na łóżku, krzesłach czy podłodze. Także dotyczyło to łazienki: wanna, umywalka. Najgorszy widok dla mnie stanowiła szczotka do włosów zaraz po tym, jak rozczesywałam je po kąpieli i myciu głowy. Koszmar – mnóstwo włosów pozostawionych na szczotce. Zaprzestałam więc używania danego szamponu, bo po pierwsze nie było pożądanych zmian, a po drugie miałam też poczucie zwiększonej suchości i sztywności włosów. Myślę, że był to po prostu skutek uboczny kuracji tym kosmetykiem. Mówi się trudno – nie na wszystkich działa ten sam specyfik. Opinie są przecież różne. Mi nie pomógł nie będę go polecała, natomiast u kogoś innego może mieć odmienne działanie.

Fryzura zmusiła mnie to szukania lepszej alternatywy… Dałam szansę Vital Hair

Postanowiłam zrezygnować z szukania kosmetyków na wypadanie włosów. Udałam się do apteki, żeby zadziałać na moje włosy od wewnątrz. Pani poleciła mi Vital Hair. Te tabletki zaczęłam stosować około miesiąc temu i szczerze powiem, że już widzę dużą poprawę. Moje włosy są mocniejsze i coraz rzadziej widzę, jak wypadają. Po kąpieli jeszcze sporo włosów znajduję na szczotce, jednak w porównaniu do tego co było, to i tak jest spektakularny sukces. Poza tym mniej włosów spotykam np. na łóżku czy na podłogach pomieszczeń w moim domu. VitalHair do tej pory spisuje się na medal. Mam nadzieję, że dalsze stosowanie tego preparatu pozwoli na całkowicie pozbyć się tego krępującego  problemu, jakim jest wypadanie włosów. Jak widać, bardziej opłacało się zadziałać od wewnątrz poprzez zażywanie profesjonalnych tabletek, niż wydawać niepotrzebnie pieniądze na nieskuteczne kosmetyki.