Płyn przeciw wypadaniu włosów La Roche-Posay kerium – opinie sfrustrowanej mamy

Nieustannie wypadające włosy w nadmiernych ilościach to nic przyjemnego i myślę, że każdy kto chociaż raz tego typu dolegliwości doświadczył, będzie ze mną zgodny. Mnie osobiście także ta przypadłość dotknęła i walczę z jej usunięciem już parę miesięcy. Stosowałam różnorodne środki, kremy, szampony, odżywki, a także preparaty działające od wewnątrz, czyli tabletki i kapsułki.

La Roche-Posay Kerium – opinie, czy się potwierdzą?

Przeważnie wybierałam te dosyć znane i popularne, ponieważ wydawało mi się, że jeżeli o czymś się dużo słyszy, to produkt ten na pewno jest bardziej efektywny niż inne, mniej popularne preparaty. W przypadku preparatu La Roche-Posay kerium płyn przeciw wypadaniu włosów było podobnie. Zasłyszałam o nim pewnego dnia i postanowiłam po raz kolejny dać szansę reklamowanemu środkowi mającemu na celu zminimalizować, a najlepiej wyeliminować moje problemy z włosami.

La Roche-Posay Kerium – ulotka

plyn-la-roche-posay-kerium-opinieUlotka dołączona do płynu zawierała najważniejsze i najbardziej podstawowe informacje dotyczące produktu. Był tam zamieszczony jego skład, opis jak stosować, jak również ewentualne skutki uboczne, które mogą pojawić się podczas danej kuracji. Specjalnie się tym wszystkim nie przejmowałam, ponieważ w każdym ze stosowanych przeze mnie dotąd wyrobów były tego rodzaju zapisy. Zaczęłam więc stosować płyn zgodnie z zaleceniami. Stosowałam go regularnie przez niecałe cztery tygodnie. Po upływie tego czasu byłam zdruzgotana. Pierwsza rzecz, która mnie wytrącała z równowagi, to fakt, że preparat nie przyniósł żadnych oczekiwanych rezultatów.

Efekty płynu przeciw wypadaniu włosów Kerium się nie pojawiły

Cierpliwie czekałam na efekty przez cztery tygodnie, a tu kompletny ich brak po tak długim czasie. Drugą niepokojącą i spędzającą mi sen z powiek sprawą było to, że moje włosy z miękkich i delikatnych nagle po tej kuracji stały się nieprzyjemne w dotyku, szorstkie. Do tego bardzo łatwo plątały się i niezmiernie ciężko było mi je rozczesać. Rozczesywałam je mozolnie po kilka razy dziennie, co wcześniej nie działo się, gdyż nie było takiej potrzeby. Dziś wiem, że były to działania niepożądane używania tego płynu. Uświadomiłam to sobie tydzień po jego odstawieniu, ponieważ w ciągu tego tygodnia kondycja moich włosów poprawiła się i ich stan był lepszy. Powrót do jakości włosów sprzed kuracji tym preparatem zajął mi oczywiście dłużej, bo około dwóch i pół tygodnia, ale na szczęście się udało. Niestety nadal pozostałam z kłopotem ich wypadania…

Kerium od La Roche-Posay – opinie to nie wszystko

Podsumowując swoją przygodę, chcę ostrzec innych przed tym produktem. Nie inwestujcie w niego pieniędzy, bo to nie ma sensu. Zdaję sobie świetnie sprawę, że każdy ma inne włosy i pewnie one inaczej reagują na różne środki, jednak po co ryzykować. Decyzja należy do nas, co będziemy fundować naszym włosom. Ja po swoich doświadczeniach jestem przekonana, że lepsze są mało znane marki i produkty do pielęgnacji włosów. Te najbardziej reklamowane i popularne wcale nie dają takich efektów, jakich byśmy oczekiwali, a przy okazji przez nie dotykają nas skutki uboczne, tak jak było w moim przypadku. Mądrzejszym będzie zapytanie o opinie i zdania ludzi mających podobny problem.