Lotion przeciw wypadaniu włosów Seboradin Niger – opinie, ulotka i skład preparatu

Problematyczna ciąża spowodowała w moim organizmie niemałe spustoszenie. Moje długie i zawsze zadbane włosy po porodzie wypadały garściami, a na skórze głowy pojawił się tłusty łupież. Koleżanka poleciła mi lotion przeciwko wypadaniu włosów Seboradin Niger. Ma piękne, długie i gęste włosy, więc zachęciła mnie do wypróbowania tego kosmetyku. Poszperałam nieco w internecie i okazało się, że lotion zbiera pozytywnie opinie wśród vlogerek i blogerek urodowych.

Lotion Seboradin Niger – opinie znalazłam w sieci

lotion-seboradin-niger-opinieLotion kupiłam w jednej z popularnych sieci aptek. Za buteleczkę o pojemności 200 ml zapłaciłam około 24 zł. Stosunek ceny do pojemności kosmetyku wydawał mi się bardzo dobry. Na buteleczce znajduje się ulotka ze składem i instrukcją użycia kosmetyku. Dodatkowym atutem było opakowanie – butelka z wygodnym atomizerem.  Mimo to nakładanie lotionu była bardzo czasochłonne. Używałam lotionu codziennie, zgodnie z zaleceniami producenta . Lotion ma również zachęcający skład, krótki aczkolwiek treściwy. Nie jest naładowany niepotrzebną chemią, barwnikami i konserwantami. W składzie znajdziemy za to wiele składników odżywczych takich jak wyciąg z czarnej rzodkwi, olejek z drzewa herbacianego, tymol, tatarak, dziurawiec. Każdy z nich ma działanie odżywcze i przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia skóry głowy i pobudza cebulki włosów do wzrostu.

Czy zakupiony produkt dał jakieś efekty?

Pierwsze efekty zauważyłam po około dwóch tygodniach stosowania. Włosów wypadało znacznie mniej, jednak łupież nadal pozostawał. Zauważyłam również silniejsze przetłuszczanie skóry głowy, pojawiło się swędzenie i ogólny dyskomfort, którego wcześniej nie odczuwałam. Szybko zrezygnowałam także ze stosowana lotionu na całej długości włosów. Zaczęły się puszyć, plątać i odniosłam wrażenie, że z każdym użyciem są coraz bardziej przesuszone. W dalszym ciągu wcierałam lotion w skórze głowy. Dopiero lekarz dermatolog wyjaśnił mi, że przesuszenie włosów wywołał alkohol, który jest na pierwszym miejscu w składzie. Nie jestem chemikiem, ale podejrzewałam, że kosmetyk jest wykonany na bazie alkoholu, ponieważ bardzo szybko wysychał i było to wyczuwalne w jego zapachu. Poza alkoholem lotion pachniał również bardzo mocno rzepą i muszę przyznać, że nie jest to najprzyjemniejszy aromat. Po dłuższym czasie zaczął mi dość mocno przeszkadzać, a przy codziennym użytkowaniu włosy pachniały nim cały czas. Był to na tyle intensywny zapach, że wyczuwały go osoby z mojego otoczenia.

Nie polecam lotionu Seboradin Niger – nie pomógł na włosy

Nie udało mi się zużyć całego opakowania lotionu. Po około miesiącu regularnego stosowania musiałam go niestety odstawić z uwagi na nasilające się swędzenie skóry głowy, a ostatecznie zaczerwienienia i wysypkę. Nie mogłam również znieść zapachu lotionu, którym przesiąknięte były moje ubrania i pościel. Przyznaję, że lotion ograniczył wypadanie włosów, jednak na dłuższą metę był to efekt krótkotrwały. Reakcja alergiczna i uporczywy, tłusty łupież ostatecznie jeszcze bardziej osłabiły cebulki włosów. Ostatecznie byłam zmuszona skorzystać z pomocy dermatologa, a następnie trychologa, którzy pomogli mi ukoić podrażnienia i załagodzić problem. Cała ta sytuacja stanowi dla mnie nauczkę na przyszłość, aby nie opierać się na opiniach koleżanek. Każdy organizm jest inny, a problemy ze skórą głowy to takie samo schorzenie jak każde inne i może mieć różne przyczyny. Dlatego warto udać się do specjalisty, a nie próbować leczyć się samemu. Do lotionu nigdy więcej nie wrócę i nie mogę go polecić.