Babuszka Agafia – opinie o drożdżowej maseczce, która nie pomogła

Pielęgnacja, ochrona i troska o włosy od zawsze była dla mnie na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o aspekty wyglądu i urody. Jestem długowłosą blondynką, więc muszę dbać o moje atuty, a głównym z nich są właśnie moje włosy. Z przykrością jednak muszę napisać, że przytrafił mi się problem związany z ich wypadaniem. Najpierw po prostu częściej znajdywałam je na wannie, umywalce, podłodze czy łóżku. To było jeszcze do wytrzymania, ale kiedy mogłam zbierać je garściami, zaczęłam się nie na żarty martwić i szukać jakiegoś pomysłu, jak zaradzić temu problemowi.

Dlaczego Babuszka Agafia? Opinie z forum były zachęcające

Przeczytałam na różnego rodzaju portalach opinie o wielu produktach. Ciężko było coś wybrać, bo jest tego mnóstwo. W oko wpadła mi w końcu Babuszka Agafia drożdżowa maska przeciw wypadaniu włosów, którą kupiłam już następnego dnia pełna nadziei na pozytywne efekty jej stosowania.

Pani w aptece najpierw zaproponowała mi przeczytać skład preparatu, bym była pewna, że nie jestem uczulona na żaden występujący tam składnik. Zrobiłam to i nie było żadnych przeciwwskazań do używania maski. Zapoznałam się też z instrukcją, jak stosować ten produkt, którą zawierała dołączona do niego ulotka. Było to proste, więc jak najszybciej rozpoczęłam kurację. Wierzyłam, że po niedługim czasie nastąpi koniec wypadania włosów i znajdywania ich we wszystkich pomieszczeniach i różnych nieadekwatnych miejscach. Podczas kuracji bardzo swędziała mnie skóra głowy, jednak za bardzo się tym nie martwiłam, bo dla pozytywnych rezultatów byłam w stanie trochę się pomęczyć. Niestety rezultaty nie nadchodziły, chociaż kosmetyk Babuszka Agafia drożdżowa maska przeciw wypadaniu włosów stosowałam ponad miesiąc. W pewnym momencie pełna złości stwierdziłam, że kończę tą bezsensowną kurację, skoro nic mi ona nie daje. Wiadomo, że każdy z nas jest inny i na każdego ten kosmetyk inaczej będzie działał. Ja jednak nie mam z nim dobrych wspomnień. Wydałam tylko niepotrzebnie pieniążki i straciłam czas na jego stosowanie. Włosy nadal wypadały mi bez zmian.

Zamiast maseczki wybrałam suplementację od środka

Gdy Babuszka Agafia drożdżowa maska przeciw wypadaniu włosów zawiodła mnie i nie spełniła moich oczekiwań, poddałam się w poszukiwaniu kosmetyków działających cuda. Zmieniło się to jednak, gdy kiedyś podczas czekania w kolejce do fryzjera, wpadła mi do ręki gazeta polecająca produkt na wypadanie włosów, jakim był VitalHair. Wyglądał bezpiecznie i zachęcająco. Następnie poczytałam trochę komentarzy na temat tego preparatu, co utwierdziło mnie w tym, że może jednak warto spróbować po raz kolejny. Nie miałam wiele do stracenia, bo przecież mój problem z włosami, które wypadały, narastał z dnia na dzień.

Zatem zakupiłam VitalHair i po około trzech tygodnia od pierwszego użycia mogłam śmiało pochwalić się efektem. Włosy nie przestały wypadać od razu, wiadomo, ale z czasem było tylko lepiej. Przestałam zostawiać po sobie kłębki włosów, gdziekolwiek bym nie poszła. Naprawdę udało mi się wreszcie znaleźć kosmetyk, któremu mogę w stu procentach zaufać i być pewna, że odpowiednio zaopiekuje się moimi włosami.